piątek, 4 kwietnia 2014

Rozdział 2



CZYTASZ = KOMENTUJESZ



























Dziś nie mogłam spać i wstałam o 6. Podeszłam do szafy i wybrałam ciuchy na dzisiejszy dzień. Stałam przed szafą prawie godzinę. W końcu zdecydowałam się na różową sukienkę. Wzięłam zestaw ze sobą i poszłam do łazienki. Szybko się wykąpałam, zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się. Poszłam do swojej sypialni, spakowałam książki do torby i zeszłam na dół. Rodzice jeszcze spali. Weszłam do kuchni i od razu podeszłam do lodówki, aby wziąć potrzebne składniki na kanapki do szkoły i śniadanie. Wzięłam: szynkę, sałatę, pomidora, 2 parówki, masło, zamknęłam lodówkę i podeszłam do szafki z której wzięłam chleb, herbatę. Wstawiłam wodę na herbatkę i włożyłam parówki do wody. Po  tych czynnościach zabrałam się za robienie kanapek. Po 3 minutach parówki były już gotowe. Zjadłam śniadanie, spakowałam wodę i kanapki do torby i wyszłam z domu, zamykając drzwi na klucz. Wsiadłam w autobus i pojechałam do szkoły. Po 30 minutach byłam już na miejscu. Weszłam do szkoły i pokierowałam się w stronę mojej szafki. Zostawiłam niepotrzebne rzeczy i poszłam do sali. W kącie siedział Niall, nie patrząc na niego usiadłam w swojej ławce. Po chwili odezwał się chłopak:
-Hej piękna, czemu się nie przywitałaś. - powiedział z wyrzutem i lekkim uśmieszkiem.
-Cześć, przepraszam. - powiedziałam podchodząc do chłopaka. Pocałowałam go w policzek i odeszłam na swoje miejsce. Wypakowałam książki i usiadłam na krześle. Po 10 minutach zaczęła się lekcja języka polskiego. Przez całą lekcję Niall rzucał do mnie jakieś karteczki z liścikami o treści np. "PODOBAŁO MI SIĘ WCZORAJ !" lub "CHODŹ ZE MNĄ DZIŚ DO KLUBU". Ja oczywiście na to nie zwracałam uwagi. Po długich 45 minutach zadzwonił dzwonek. Wzięłam książki w rękę i wybiegłam z sali, w drodze do łazienki poczułam lekkie klepnięcie w pośladki. Był to Niall. Złapał mnie za biodra, odwrócił i przyciągnął do siebie. Próbowałam się wyrwać z jego ciasnego uścisku, ale był zbyt silny.
-Puść mnie ! -krzyknęłam, a on mnie puścił. Pobiegłam szybko do swojej szafki. Wzięłam książki i pobiegłam do sali od matematyki. Następne lekcje minęły bardzo szybko. Zostawiłam wszystko w szafce bo nic nie było zadane i wyszłam ze szkoły. Nie chciałam dziś jechać autobusem do domu, dlatego postanowiłam się przejść. Droga do mojego domu prowadziła przez park. Usiadłam na ławce, obok jeziorka. Było tak ciepło. Siedziałam tam koło godziny. Po 15 minutach byłam już w domu, poszłam bez słowa do swojego pokoju. Nagle zadzwonił mój telefon.
-Halo !?
-Cześć piękna ! -powiedział cichy głos w słuchawce. Od razu wiedziałam, że to Niall.
-Skąd masz mój numer telefonu ?
-Sama mi go dałaś, nie pamiętasz ?
-Jakoś nie...
-Nie ważne...Mam dla Ciebie propozycję.
-Słucham.
-Jutro jest sobota. Chcę Cię zaprosić do klubu, pójdziesz ze mną ?
-Niall, nie mogę !
-Proszę !
-Nie !
-Przyjadę po Ciebie o 19 !
-Ahh...Niall nie !
-Bez dyskusji ! Będę o 19. Bądź gotowa ! -powiedział i rozłączył się.
Była godzina 17. Wiedziałam, że jak z nim nie pójdę to będzie źle. Poszłam do łazienki i wzięłam krótki prysznic. Po 15 minutach wyszłam z pomieszczenia zawinięta w ręcznik. Podeszłam do szafy i wybrałam  morską sukienkę.



Wzięłam ze sobą ubranie i poszłam do łazienki. Ubrałam się w sukienkę, założyłam morskie szpilki, zrobiłam dość mocny makijaż, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Była już 19. Nagle usłyszałam dzwonek sms'a w moim telefonie. Była to wiadomość od Niall'a "GDZIE JESTEŚ ?" odpisałam "JUŻ WYCHODZĘ !" W kuchni zostawiłam karteczkę rodzicom o treści "WYCHODZĘ DO KLUBU Z KOLEGĄ, NIE MARTWCIE SIĘ, WRÓCĘ KOŁO 2/3." Wzięłam ze sobą małą torebeczkę i wyszłam z domu, zamykając drzwi na klucz. Niall czekał na mnie oparty o maskę samochodu.
-Pięknie wyglądasz. -powiedział zachwycony.
-Dziękuję. -mówiąc to wsiadałam do samochodu. Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie. Po 15 minutach byliśmy już na miejscu. Niall objął mnie w pasie i weszliśmy do środka. Dziwnie się czułam w jego uścisku. To trochę dziwne, bo znamy się dopiero 2 dzień, a wczoraj się całowaliśmy... No cóż. W klubie było pełno młodych ludzi. Zajęliśmy jakiś stolik. Niall poszedł do baru po coś do picia, a ja napisałam mamie jeszcze dodatkowo sms'a, że wrócę późno do domu.


CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Dla Ciebie to chwila,
a dla mnie to bardzo ważne.
________________________________________________________________________________________________

Heej :* Jak się podoba ? :*** Udało mi się dodać dzisiaj rozdział 2. Przepraszam Was, że rozdział nie został dodany w terminie. Mam bardzo dużo nauki. Do środy jakieś 3 rozdziały. Jestem bardzo zadowolona z tego rozdziału, tylko dlatego, że dodałam go dzisiaj. KOMENTUJCIE ! <3 <3

2 komentarze:

  1. rozdział bardzo fajny
    masz ogromny talent
    zyskałaś fanke i stałą czytelnicke XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział wspaniały aczkolwiek o tyle o ile pierwszą sukienkę niezbyt wprawione oko może zakwalifikować jako "różową" tak nazwanie drugiej "morską" to duże niedopatrzenie. Ma barwe akwamaryny, a nawet turkusu, ale nie "morską"
    masz talent, ale zwracaj proszę uwagę na te szczegóły.

    OdpowiedzUsuń